☆Special:100!☆Draw my life!
Na poczÄ…tku blogowania nie sÄ…dziÅ‚am nawet, że bÄ™dÄ™ miaÅ‚a 30 obserwatorów. Jak widać jest was już 105! DziÄ™kujÄ™, że jesteÅ›cie. I z tej okazji, spróbujÄ™ wam przedstawić w skrócie moje życie, od poczÄ…tku do teraz, zapraszam! ☆
Jak byłam malutka, niewiele pamiętam. Z tego co opowiadali mi rodzice, naśmieszniejsze było to, gdy obkupkałam (ładnie mówiąc) całe plecy! Zawsze miałam swojego ulubionego misia. Uwielbiałam podobno spać z rodzicami, pomiędzy nimi. Heheheh kiedyś spadłam na podłogę, mama się tak wystraszyła, że nie mogła potem zasnąć. Pamiętam to jak dziś, zjeżdżanie z mamą albo tatą na sankach po gruzie, bo nie było śniegu! Chyba nikt nie pamięta dokładnie tego, co się działo gdy był niemowlakiem. Na dole macie zdjęcia z moją mamą i tatą!
Czas przedszkola wspominam świetnie. Gdy kładłam się spać o 19, od razu po obejrzeniu dobranocki, gdy uciekłam z przedszkola, jak zżerałam cioci z koszyka białą czekoladę Alpen Gold, moją pierwszą podróż samolotem do Irlandii, angielską szkołę, miętowe czekoladki, nowy rowerek, którym uciekłam, musujące witaminki Plusssz Zizzz (tak wiem, na kartce źle napisałam), spędzanie całego dnia na dworze rozkładając namioty i chodząc po osiedlu z lalkami w wózku. To wszystko jest takie wspaniałe... Do Irlandii przeprowadziłam się do dziadków. Miałam 4 lata (chodziłam do 2 kl. bo taki był tam system szkolny). Mieszkałam w dosyć dużej miejscowości Thurles. Pamiętam jak wszystkie dziewczynki w klasie miały komplet mundurkowy: spódniczka i bluzeczka, ale niestety ja miałam spodnie i bluzę... Z kiteczką z tyłu latałam... Wszyscy mi teraz mówią, że jestem tak dobra z anglika, ponieważ chodziłam do szkoły w Irlandii, a zauważmy, że irlandzki jest zupełnie inny od angielskiego.
Podstawówka była bardzo ciekawa. W sumie to był nasz drugi dom. Czułam się tam nawet dobrze. Nigdy nie miałam problemów z koleżankami, ale byłam zawsze nieśmiała. W 6 klasie zaczęłam nie przejmować się opinią innych. Stwierdziłam, że koleżanki mi do szczęścia nie są potrzebne. Znam wiele osób, które na każdy sposób chciały być popularne i się do wszystkich podlizywały. Z lekką pogardą patrzę na takich ludzi, ale też ze zdziwieniem. Zastanawiam się tylko, po co to człowiekowi? Dobra koniec tego tematu! W podstawówce dostałam psa i odkryłam swój talent muzyczny, mówię tu o śpiewie. Uczestniczyłam w konkursach Mam Talent... Zaczęłam także chodzić do szkoły muzycznej, grałam na fortepianie ok. 1 miesiąc, lecz zrezygnowałam, już nie pamiętam dlaczego. Ale nie żałuję! Kiedyś mama zrobiła mi grzywkę. Teraz na wakacjach też chciałam, ale powiedziała, że lepiej znowu nie popełniać tego samego błędu. Wiadomo, podstawówka to był czas gdy poznawaliśmy siebie, nowe miłości i przyjaźnie. Jak widzicie na dole, wróciłam z Irlandii do mojego małego miasteczka! Ale w Thurles było serio mega! Zawsze miałam kogoś na kogo mogę liczyć, miałam najlepszą przyjaciółkę Kasię, z którą uwielbiałyśmy serial z Disneya "Taniec rządzi". Wymyślałyśmy razem układy... Bardzo dużo tych wspomnień, ale w krótkiej notce tego nie zmieszczę... :(
Gimnazjum upoważnia cię do bycia dojrzałym i odpowiedzialnym. Uważam, że po wakacjach wiele osób dojrzało, co czasem nie jest takie fajne, bo widzisz niby tą samą osobę, ale tak naprawdę to nie to samo co było. Myślę, że w gimnazjum jest o wiele lepiej niż w szkole podstawowej. Nauczyciele mają lepsze podejście, umieją ci wiele wytłumaczyć, gra muzyka na przerwach, masz starszych kolegów/koleżanki, ale też jest masa nauki i często brak czasu dla siebie i znajomych. Czasem z trudem znajduję jakikolwiek czas... W sierpniu założyłam bloga! Myślę, że to był naprawdę świetny pomysł i nigdy tego nie pożałuję!
W skrócie chciałam wam przedstawić moje życie, mam nadzieję, że mi się to udało! Do następnej notki :-* A wy łapcie moje zdjęcia, bo już dawno ich nie było! I zachowajcie dystans. Nie umiem rysować.
Fotki!
Do następnej notki, gdzie będą inspiracje! Ciao!