Silly dreams.
Hej :) Ten post jest dla mnie szczególnie ważny, ale myślę, że dla Was też marzenia mają duże znaczenie. Dlatego bardzo by mi było miło, gdyby ktoś został do końca.
Zawsze byłam osobą, która niby wierzyła w swoje marzenia i cele. Lecz spełniałam je w swojej głowie i choć robiłam wiele w kierunku doprowadzenia tego do rzeczywistości - nie udawało się. Więc pogodziłam się z faktem, że moje marzenie jest dla mnie wręcz już nie osiągalne i starałam się cieszyć ze szczęścia innych osób. Wręcz powoli stawałam się na to obojętna. Przyszedł czas kolejnej szansy. Znowu w głowie pojawiły się takie myśli jak - ponownie zawalę. Postanowiłam, że tym razem się nie poddam. Nic się nie stanie, jeśli spróbuję kolejny raz, prawda? Poświęciłam, zaryzykowałam. Wynikły z tego nieprzyjemne problemy, ciągły stres. To normalne. Kiedy zależy nam na czymś tak bardzo, że moglibyśmy zrobić wszystko i dążymy do celu przez tak długi czas - jesteśmy oślepieni. Ale udało się - niemożliwe, dotąd tak było.
Nie wspomniałam, na czym polega moje marzenie? Mianowicie, chciałam od długiego czasu spotkać swoich idoli. Zanim pomyślicie "jaka ona żałosna", wcielcie się w moją rolę. Ludzie mówili mi - to tylko faza, która skończy się za kilka dni. Całkiem niedawno minął rok. Dla niektórych to mało. Ale ludzie, nie zdajecie sobie sprawy z tego, co można zbudować przez ten czas. Jak bardzo można się do kogoś przywiązać, do kogoś kto jest dla nas ledwo osiągalny. Jaką więź budujemy ze sobą, wspierając się nawzajem. I jak trudno czasem znieść te złe momenty, kiedy powoli upadamy i mamy wrażenie, że cały ten czas uciekł zabierając wszystkie dobre wspomnienia. Ja jestem bardzo uczuciowa i wrażliwa. I kiedy doświadczyłam czegoś takiego po raz pierwszy nie mieści mi się to w głowie jak ludzie mogą się... kochać. Też trudno jest działać pod presją innych. Mi było bardzo trudno to ciągnąć, bo inni tego nie akceptowali. Ale dzięki temu więź, którą zbudowaliśmy jest co raz silniejsza i teraz wiem, że nic jej nie zniszczy.
A teraz - wyobraźcie sobie, że nagle spotykacie człowieka, który wzbudził w was uczucia, o których dotąd nie mieliście pojęcia. Człowieka, dzięki któremu poznaliście tyle wspaniałych osób. Człowieka, który nauczył was wierzyć, we wszystko co może wydawać się absurdalne. Człowieka, którego darzycie najpiękniejszym uczuciem jakim jest pewnego rodzaju miłość. Wiecie, ludzie zakochują się na różne osoby. I każdy jest inny - więc nie macie nawet pojęcia co się dzieje w głowach niektórych ludzi. Nagle możesz mieć w swoich ramionach kogoś, kto znaczy dla Ciebie tyle, że sama nie wiesz jak cokolwiek ująć i jak to wyrazić, aby ta osoba wiedziała, jak bardzo jest wyjątkowa.
Wierzcie we wszystko, proszę. Chciałam zawsze powiedzieć "Tak, wiem to z doświadczenia". I teraz mogę.
Wiem to z doświadczenia.